Vama Veche to rumuńska wioska położona na wybrzeżu Morza Czarnego tuż przy granicy z Bułgarią. Jest nazywana oazą wolności i… ma spore problemy tożsamościowe.

Z jednej strony Rumunia proponuje tu klasyczne wakacje: poleżymy na plaży nad Morzem Czarnym, natkniemy się na naturystów, a wieczór spędzimy jak w innych nadmorskich miejscach. Z drugiej: Vama Veche chce, by kojarzyć ją jako alternatywną wioskę, gdzie przybywają hipisi, zbuntowana młodzież i intelektualiści.

Vama Veche powinna więc skorzystać z pomocy specjalisty, ale nas interesuje bardziej, czy jej plaża nadaje się na wypoczynek, jak wyglądają noclegi i czy przywieziemy stamtąd jakieś sensowne zdjęcia. Sprawdźmy.

Rybacki klimat Vama Veche

Plaża w Vama Veche
Plaża w Vama Veche

Vama Veche istnieje od 1811 roku, a założyły ją gaugaskie rodziny, nadając nazwę Ilanlîk. W 1913 roku przyszła II Wojna Bałkańska, a wtedy południową Dobrudżę przyłączono do Rumunii i Vama Veche zyskała swoją aktualną nazwę.

Od tamtego czasu niewiele się w Vama Veche działo, a władze czasów Nicolae Ceauşescu wolały rozwijać turystycznie północne miejscowości i kurorty. Miejsce docenili jednak ludzie, którzy stronią od popularnych miejscówek – i tak Vama Veche została destynacją, którą wybierali intelektualiści, dzieci kwiaty i młodzież tęskniąca do wolności. I do ciepłej plaży pewnie też, bo kto do niej nie tęskni.

Co ciekawe, komunistyczne władze nie interweniowały w tę anarchię. Być może podglądali polski festiwal w Jarocinie i stwierdzili, że też pozwolą na taki wentyl bezpieczeństwa dla buntowników.

Vama Veche
Hippisowski akcent w postaci kolorowych drzwi

Możliwe, że Vama Veche na zawsze zostałaby klimatyczną, hipisowską miejscowością, gdyby nie zespół rockowy, który w 1996 roku przyjął jej nazwę. Dzięki samej nazwie (a raczej jej popularyzacji) pojawiło się zainteresowanie wioską i zaczął się konflikt tragiczny: robimy z Vama Veche miejscowość turystyczną i zarabiamy kasę czy też pielęgnujemy dziki charakter tego miejsca?

Wolność czy popularność? Jak ocalić Vama Veche

Wydaje się, że postawiono na pierwotną dziką atmosferę. Powstał nawet ruch „Ocalić Vama Veche” – w jego ramach ludzie dążyli do tego, aby wioska pozostała miejscem, w którym można w spokoju poleżeć na plaży i czuć się wolnym człowiekiem. Pokój, miłość i te sprawy.

Niestety, w niedługim czasie cała piękna teoria wzięła w łeb, bo wspomniany ruch zorganizował…

Stufstock Music Festival (czyli Muzyczna Rumunia)

Festiwal muzyczny Stufstock odbył się po raz pierwszy w 2003 roku i przyciągnął 10 tysięcy ludzi. W kolejnych latach ta liczba tylko rosła. Wydarzenie obfitowało w warsztaty teatralne, projekcje filmowe, muzyczne i fotograficzne, no i oczywiście – było sporo muzyki.

Zastanawiasz się, jak można zorganizować imprezę muzyczną, by powstrzymać komercjalizację w jakimś miejscu? Ja też. To dobrze obrazuje, jak pełne sprzeczności jest Vama Veche.

Vama Veche, Rumunia
Rybacki akcent w postaci plastikowego… czegoś

Teraz festiwal tkwi w stanie zawieszenia, ale swoje już zrobił. Zmieniło się to, że ludzie (nie tylko hipisi) przyjeżdżają tu na dłuższe wakacje albo są przejazdem, na jeden dzień. Vama Veche zaczęło być liczącą się turystycznie miejscowością.

Południowy kurort po przejściach

Dzisiaj wioska czeka na wizyty turystów już jako pełnoprawne wczasowisko. Dlaczego może być to dobre miejsce na wakacyjny pobyt?

Vama Veche, mimo że daleko jej do rybackiej miejscowości z przeszłości, na pewno wciąż oferuje dużo specyficznego luzu. To jest coś, co się czuje albo nie: namioty porozstawiane na plaży i na posesjach gospodarzy, muzyka, którą nie nazwiesz disco, i zapach frytek unoszący się nad przydrożnymi barami. Do tego to świetne miejsce do biwakowania.

Nocowanie na dziko w Rumunii
Spanie na dziko to normalka w Vama Veche

Ta atmosfera to coś dla Ciebie, ale nie chcesz spać w namiocie albo w aucie? W takim razie, mam jedną radę: znajdź pokój.

Tani pokój w Vama Veche? Nie obiecuję

W Vama Veche z łatwością znajdziesz wakacyjny obiekt typu pensjonat, wynajmiesz tam sensowny pokój i zyskasz bazę wypadową w inne miejsca. Tanio nie jest, więc zobacz, czy się nie przemóc i ten jeden raz dołożyć swój namiot do krajobrazu z nylonu i poliestru.

Stołować możesz się w budkach przy plaży albo jadłodajniach bliżej „centrum”. Frytki czy zapiekankę bez problemu zjesz w innych miejscach, spróbuj więc – o ile nie jesteś wegetarianinem – lokalnego specjału, mici. Opcją są też ryby: turyści mówią, że to faktycznie ryby z Morza Czarnego, a nie jak się zdarza w Polsce nad Bałtykiem, gdzie możesz wtrącić fileta z marketu.

Vama Veche w Rumunii
Po ciężkim dniu można chlapnąć sobie zasłużone piwko (albo pięć)

A propos marketów, to w sklepach Vama Veche są raczej wysokie ceny i co sprytniejsi turyści jeżdżą po zakupy do miejscowości oddalonych o kilka kilometrów.

Kiedy jechać do Vama Veche?

Celowałbym w miesiące wakacyjne – od maja do września – bo wtedy najmniej pada. Najcieplej będzie w sierpniu, temperatura sięga 27 stopni Celsjusza. Temperatura wody w czasie wakacji to około 25 stopni, to znaczy, że obejdzie się bez dreszczy.

Przerwa na autoreklamę: jeśli wybierasz się do ojczyzny Drakuli, to koniecznie zapoznaj się z tekstem co zobaczyć w Rumunii!

Południowa odsłona Rumunii

Wiesz już, że w Vama Veche prześpisz się pod namiotem na plaży, a z głośników plażowiczów prawdopodobnie będzie sączyć się rockowa i folkowa muzyka. Dodam, że na plażę wystarczy wziąć ze sobą standardowe wyposażenie i… brak oczekiwań co do nieograniczonej przestrzeni. Szczególnie w sezonie plaża bywa zatłoczona. I niestety zdarza się, że zaśmiecona.

Plaża nad Morzem Czarmym
Plaża w Rumunii (ujęcie bez nagich osób)

Co jeszcze musisz wiedzieć? Warto być pozytywnie (albo chociaż neutralnie) nastawionym do nagości, bo Rumunia w tym aspekcie jest w okolicy Vama Veche bardzo wyluzowana. Są co prawda sztucznie wydzielone plaże dla naturystów, ale jeśli wolność, to na całego – nie każdy ma ochotę narzucać sobie ograniczenia w postaci stroju kąpielowego. Żeby potem zdziwienia nie było i uciekania do namiotu!

Miejsca nieopodal Vama Veche

Jeśli zdecydujesz się na pobyt w Vama Veche, zobacz w okolicy takie miejsca:

  • Konstanca – port handlowy w Rumunii, a w nim m.in. ogromne kasyno, Wielki Meczet i Plac Owidiusza,
  • Ogród Botaniczny i Pałac w Bałcziku,
  • Park św. Jerzego i Przylądek Kaliakra na terenie Bułgarii.

Żeby sprawdzić, czy Rumunia potrafi w kurorty, odwiedź na przykład Neptun – czyli miejscowość, w której znajdziesz niejeden typowy, wypoczynkowy obiekt, wygrzejesz się na plaży i wypijesz drinka nad basenem. Bez tego wewnętrznego przymusu rozstrzygnięcia, czy opalasz się jeszcze w raju buntowników, czy już w komercyjnej wiosce. Więcej na temat okolicy znajdziesz w tekście: Rumunia – wakacje nad morzem.

Podsumowanie

Wiesz już, czy warto odwiedzić Vama Veche? Ja utrzymuję, że warto. Jak na standardy rumuńskiego wybrzeża, jest całkiem zacnie.

Wydaje się, jakby Rumunia i jej Vama Veche były kapryśnymi miejscami, pokazującymi się w sposób, na który akurat mają ochotę. Raz inspirująca dzikość, raz równie dziki, wcale niezachęcający tłum na plażach. Raz wolność w odsłonie, za którą tęskni się przy biurku, innym razem: wyczuwalny w powietrzu swąd śmieci.

Jedno jest pewne: to wciąż nieoczywisty wakacyjny kierunek. W której odsłonie pokaże się Tobie?

Vama Veche
Vama Veche – spełnia potrzeby

pankoszmarny

pankoszmarny - człowiek widmo, człowiek orkiestra. podróżnik, mąż, ojciec, póki co jeszcze nie dziad. podróże traktuje jako zło konieczne, co nie przeszkadza mu być niezastąpionym drogowskazem dla zagubionych duszyczek. blog podróżniczy koszmarnewakacje.pl to jego konik, pasja oraz szaleństwo w jednym.

2 komentarze

  1. Pudelek pisze:

    Woda ma tylko 20 stopni? Morze Czarne jest bardzo ciepłe i trochę nie chce mi się wierzyć, że nieco niżej w Bułgarii są 24-26 stopni, a tutaj tak zimno jak nad Bałtykiem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *